Raczej nie mam u niego zadnych szans, a sama boję się zrobić pierwszego kroku, boję się osmieszenia, tego ze powie o tym mojmu ex. Najgorsze jest to, ze chyba naprawdę się w nim zakochałam. Mieszkając z exem ciągle lapałam się na tym, że myslalam o nim, porownywalam ich do siebie, fantazjowałam. Teraz dalej o nim myślę.
witam wszystkich...opiszę teraz moja historię. Zawsze byłam przeciwniczk± zdrad, mówiłam że jak piz..miała dobrez chciała niewiadomo czego itd....az do momentu, w którym mi sie przytrafiło....nie wiem jak i kiedy..nie s±dziłam że kiedy¶ mnie dopadnie..Mam męża, dziecko układa nam się naprawde dobrze..może ostatnie kilka miesięcy za dużo mieli¶my na głowie i zbyt mało czasu po¶więcali¶my sobie ale każdy zwi±zek tak ma..:(Kolega z pracy (pocz±tkowo nie lubiłam go nawet) zacz±ł ze mna rozmawiać takie zwykłe króciutkie pogaduszki przy kawie, papierosie, ¶niadaniu, wpadał czasem na chwilke.. pomocny, radosny, itd....wymienilismy sie nr tel.. napisał, zadzwonił, raz drugi i ciagle firtowalismy przez tel...aż w końcu chciałam wyjasnić niezrozumiałe tre¶ci smsów, spotkali¶my się i on powiedział że chce się ze mn± widywać że podobam mu się jak fajnie że się spotkali¶my itd, Ja mam męża dziecko i nie mogę zdradzić rozmawiali¶my około godz..pocałowałam go........cudownie..Poczułam się jakbym miała 16 lat zakochałam się po uszy....spotykamy się w pracy, czasami po pracy, wiem ze robie Ľle ale nie potrafię z niego zrezygnować, wiem że on ma żonę i chce z ni± być nie chocha mnie....a ja wapdłam po uszy...KOCHAM MĘŻA i PRZYJACIELA.....wczesniej my¶lałam że to niemożliwe, a jednak dopadło mnie w najmniej oczekiwanym momencie...NIGDY nie MÓW NIGDY, bo nawet nie wiesz jak i kiedy a cie dopadnie. Zaloguj się, żeby móc dodawać komentarze. Dodawanie ocen dostępne tylko dla zalogowanych się zalogować lub zarejestrować, żeby móc dodawać oceny. Brak ocen. Logowanie Nie jeste¶ jeszcze naszym Użytkownikiem?Kilknij TUTAJ żeby się zarejestrować. Zapomniane hasło?Wy¶lemy nowe, kliknij TUTAJ.
Hejka, stało się! Zakochałam się w koledze se szkoły tylko co zrobić by i on mnie pokochał?! Oglądajcie mój nowy odcinek :)
Miałam wtedy siedemnaście lat, szaleńczo zakochałam się w koledze z klasy. Marek był typem bad boya –wszystkie dziewczyny się za nim oglądały, jeździł na motocyklu, często chodził w podartych dżinsach i skórzanych kurtkach, do tego był nieziemsko któregoś dnia zaprosił mnie na koncert (grał w zespole), prawie oszalałam ze szczęścia. Owszem, nigdy nie byłam szara myszką, ale do miana szkolnej piękności także sporo mi brakowało. Gdy nadszedł dzień naszej randki, od rana robiłam wszystko, żeby prezentować się jak najlepiej. Koncert był wspaniały, Marek grający na gitarze wyglądał wręcz hipnotyzująco. Gdy skończyli grać, powiedział, że możemy pójść do niego do domu, bo rodzice wyjechali do ciotki do Radomia. Oczywiście zgodziłam się. Wypiliśmy kilka piw, słuchaliśmy muzyki, rozmawialiśmy dużo. Nagle Marek zaczął mnie całować – nie protestowałam. Możecie się domyślać, jak zakończyła się ta noc. To był mój pierwszy raz, dla mnie magiczny i jedyny w swoim rodzaju. Trzy miesiące później zorientowałam się, że jakoś dawno nie miałam okresu. Zajrzałam do kalendarza- spóźniał się znacznie. Nagle dotarło do mnie, że przecież nie zabezpieczaliśmy się, zatem mogę być w ciąży, co więcej – jest to wielce prawdopodobne. Postanowiłam jednak najpierw pójść do lekarza. Wizyta nie pozostawiła żadnych złudzeń – to był dwunasty tydzień. Byłam przerażona, zagubiona, postanowiłam powiedzieć o wszystkim ukochanemu. Jego odpowiedzi nie zapomnę nigdy: No chyba nie wyobrażasz sobie, że będę zajmował się teraz jakimś bachorem? W tym momencie zawalił mi się cały świat. Huśtawka związana z okresem dojrzewania plus ciążowe hormony – to była naprawdę wybuchowa mieszanka. Wiedziałam jednak jedno – na pewno nie poddam się aborcji. Moi rodzice o dziwo przyjęli tę wiadomość dość spokojnie, powiedzieli, że owszem, pomogą mi i będą mnie wspierać, ale jestem za młoda, aby być mamą, więc zaraz po porodzie dziecko trafi do adopcji. Początkowo nie chciałam o tym słyszeć, w końcu jednak przekonali mnie. Nie miałam przecież pracy, pieniędzy, własnego dachu nad głową – jak zatem miałabym poradzić sobie z maleńkim dzieckiem. Kilka miesięcy później urodziłam dziewczynkę – widziałam ją tylko przez chwile, potem od razu mi ją zabrano. Gdy o tym piszę, łzy ciekną mi po policzkach, nadal bardzo emocjonalnie przeżywam tę sprawę. Postanowiłam jednak już nigdy nie mieć dzieci – skoro pierwszego z nich nie mogłam wychować, nie zasługuję na następne. Dziś mam 28 lat, od roku jestem w szczęśliwym związku. Mój ukochany zaczął wspominać o tym, że chciałby mieć ze mną dziecko. Ja jednak kompletnie nie wiem, co mam o tym myśleć. Chwilami próbuję zebrać się na odwagę, by powiedzieć mu o sytuacji sprzed lat – ale boję się, że nie będzie w stanie tego zrozumieć. Z drugiej strony, jeśli powiem mu, że nie chcę dziecka tak po prostu – też nie będzie to dobrym rozwiązaniem tej sytuacji. Może zatem podzielić się z nim moją historią? Czy lepiej ją przemilczeć?
lolcia-olcia Re: zakochałam się w koledze 01.04.10, 18:57 Jakie to kurwa romantyczne..eh sie normalnie wzruszyłam;p kopnij go w nogę, focha strzel, piórnik zabierz lub plecak schowaj;p
Kolega ojca, czy któraś z nas nie miała do jakiegoś słabości? To normalnie, że kobiety czują pociąg do starszych i dojrzałych mężczyzn. Często nasze uczucia szaleją, gdy widzimy kogoś równie porządnego, jak nasz ojciec. Tak jak Weronika która, ma romans z kolegą ojca, który jest od niej sporo nie sługa, tak mówią. Gdy Weronika podkochiwała się w koledze ojca, wszystko było w porządku. Młode dziewczyny i ich fascynacje starszymi facetami – to norma. Niemal każda dziewczyna przeżyła podobną historię. Nie można się temu dziwić, do momentu, kiedy fascynacja pozostaje fascynacją i nie staje się romansem, zgadzacie się? Kolega ojca, to mój facet. Historia Weroniki– Znałam go od lat. Jeszcze jako dziewczynka pamiętam Mariusza, jako wysokiego, przystojnego faceta, który zawsze poważnie wyglądał, ale i tak miałam do mnie słabość. Był dla mnie wujkiem, na którego widok zawsze się cieszyłam. Pół imprez w moim domu spędziłam na jego kolanach. Gdy zaczęłam być nastolatką, moje fantazje zaczęły zmierzać w innym kierunku. Pragnęłam go, jestem pewna, że już wtedy go kochałam i mimo że nigdy nie zapytałam, wiem, że on również pragnął i kocham mnie.– W moje 17 urodziny, rodzince urządzili rodzinnego grilla. Było mnóstwo osób…i Mariusz. Na mój widok od razu się ucieszył i wręczył mi nieduży prezent. Od razu kazał mi go otworzyć (zawsze był władczy). W środku znalazłam najnowszego Iphone’a i liścik. Gdy podszedł mój ojciec i zauważył prezent, był równie zszokowany, jak ja. Powiedział, że to całkowicie niepotrzebne, a prezent jest zdecydowanie za drogi. Mariusz szybko mu wytłumaczył, że uważa mnie za swoją córkę (taa…) i ten wyjątkowo prezent jest na wyjątkową okazję. Ojciec tylko się zaśmiał i podziękował.– Byłam wniebowzięta, ale to, co mnie naprawdę interesowało to mała koperta, którą schowałam głęboko w kieszeni. Gdy udało mi się w końcu go odczytać, nogi się pode mną ugięły. Napisał: „Jesteś najcudowniejszą i najpiękniejszą dziewczyną, jaką znam. Spotkaj się ze mną.”Romans nastolatki z dorosłym mężczyzną– Od razu odpisałam mu smsem, że mam czas jutro. Włożyłam najkrótszą sukienkę i zrobiłam mocny makijaż, nie chciałam, żeby widział we mnie nastolatkę, chociaż wiedziałam, że od dawna tak nie jest. – Gdy spotkaliśmy się w umówionym miejscu i wsiadłam do samochodu, niemal od razu się na mnie rzucił. Zaczął dotykać KAŻDĄ część mojego ciała. Był doświadczony i silny, doskonale wiedział jak na mnie działa. Postanowiłam nie pozostać dłużna, więc odpłaciłam mu się namiętnymi pocałunkami. Kiedy sięgnął ręką pod moją sukienkę, chwilę się zawahałam. Widziałam, że on też. W końcu znał mnie od 5 roku życia. Kochaliśmy się w samochodzie cały wieczór. Odstawił mnie 2 ulice dalej od domu.– Nasz romans trwa już 7 miesięcy. Nie wyobrażam sobie życia bez niego i jego dotyku. Niedługo mam 18 urodziny, postanowiłam, że powiem rodzicom – właśnie wtedy. On uważa, że to zły pomysł, ale ja chce z nim mieszkać. Różnica wieku to 26 lat. Mnie to nie obchodzi. Zakochałam się w koledze mojego ojca. Ojcec nas zabije, jak się dowie, ale to mnie nie obchodzi…Piszcie swoje listy na: redakcja@ ZOBACZ TEŻ:Męskie imiona, które świadczą o tym, że on jest ŚWIETNYM kochankiem100 lat małżeństwa? Oby. Właśnie pobito nowy Rekord GuinnessaWyznanie Agnieszki: „Sypiałam z kolegą ze szkoły. Powiedział wszystkim. Moje życie to koszmar”
Tak jak a temacie, pracujemy razem od 3 miesięcy. Tzn dosłownie razem nie, ale spotykamy się codziennie rano w tym samym miejscu i czasami w ciągu dnia też. Ja jestem po rozwodzie, mam 32
ZJebiaszcze problemy życia. Zakochać się w osobie która nic nie wie że jest taki stan. Kiedyś i mi przypisali ze zakochałam się w człowieku który jest żonaty i ma dzieciaki. Plotki szly i do dziś robią sobie ze mnie bekę. Mi jest żal tych ludzi, za to co wygadują na mój temat. Faktycznie jest taki facet który jest miły i wogole dla każdego, lecz ma duszę i ta czarna hehe. Ale to nie znaczy że odjechałam. Szanuje ludzi i rodziny w szczególności i za żadne skarb państwa bym nie rozjebala komuś rodziny. Wogole co to ma być!? Jak można się zakochać nie znając człowieka, gadka szmatką nie wszystko. Można polubić, zaakceptować towarzystwo drugiego człowieka. Nauczyciele też są sympatyczni bo zależy wszystko od nad jakie mamy nastawienie do nich. Jeśli lubisz być na lekcji która jedt twoim ulubionym przedmiotem to nie ważne jsk wygląda ten nauczyciel będzie dla ciebie autorytetem nic po za granicę przy, eoitosci nie powinno się wydazyc. Lecz wiem czy że da tacy ludzie ludzie którzy zakochują się w chwilę i po czasie niewielkim znów. Bo potrzebują haj emocjonalny. Współczuję takim ludziom. C
Zakochałem się w kobiecie starszej od siebie. Mam 27 lat, ona 40. Pracujemy w jednej firmie - ja jestem szeregowym specjalistą, ona dyrektorką jednego z działów (trzecią osobą w spółce zatrudniającej 700 osób) Elegancka, atrakcyjna, inteligentna, samotna (na 95%), onieśmiela wszystkich facetów - absolutny top.
kinga19861 Dołączył: 2012-03-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 21 marca 2012, 23:39 Cześć, Założyłam inne konto tylko by to napisać. Nie mam się komu wyżalić więc piszę tutaj. Mam nadzieję, że nikt mnie nie potępi ani nic. Czuję się z tym jak jakaś mała dziewczynka. Otóż chyba się zakochałam w koledze ze studiów. Problem w tym, że widujemy się codziennie jest bardzo fajny, gadamy, ale to jest tzw friendzone - nie wiem jak to się stało. Poza tym inni chłopcy z kierunku mają drugie połówki a on nie. Wiem, że kiedyś miał dziewczynę z liceum i często o niej mówi- kiedy pierwszy pocałunek itp. Czasem na imprezach po pijaku tak wlaśnie coś powie. Z drugiej jednak strony strasznie sympatycznie mi się z nim rozmawia, mamy takie same poczucie humoru - ale nie wiem jak on mnie odbiera - jeśli na moim kieurnku panują takie stosunki bardzo koleżenskie to nie zdziwiłabym się gdyby porównywał mnie do kumpla. Nie wiem jak to zmienić. Znamy się już z 2 lata - ale jakoś teraz mnie to naszło - dużo czasu spędzamy razem na uczelni - codziennie gadamy na gadu po kilka godzin ( nie tylko o zajęciach , o wszystkim) - w większości to on pisze ( nawet jak jestem na niewidoku) ale martwi mnie to, że ciągle myśli o byłej i czasem w żartach albo i nie powie coś w odniesieniu do niej to wtedy oczywiście nie mogę po sobie poznać bólu. Nie wiem czy jest sens angażować się - wiem że niektorzy ludzie z kierunku myślą, że do siebie pasujemy - czasem powiedzą do nas ' idzie małżeństwo' , 'gdzie masz żonę, ' jako żona powinnaś się nim opiekować' itp takie gadki. Wiem że jeden nasz kolega czasem dziwnie coś palnie: typu 'no przytul ją' albo coś innego i jest niezręcznie. Jestem estetką on też - zwracamy uwagę na wygląd - prawi mi dużo komplementów a ja czasem nie umiem ich przyjmować ( bo mam kompleksy, jestem żałosna, nie mam faceta , kto by mi prawił komplementy???). On to też zauważyl i czasem po prostu odpowie - o, widzę że się nauczyłaś odbierać komplement ale w miłym - ładna szminka, chciałbym taką mieć na swoich ustach lub szyi...Nie wiem co o tym myśleć - domyślam się, że to brzmi infantylnie ale może jednak mu się podobam. Z drugiej strony nie chcę wyjśc na idiotkę żeby cały kieurnek dziwnie na mnie patrzył, poza tym on sam ostatnio powiedział w żąrtach że wychodzi z założenia że ' nie bierze się dupy z grupy', bo środowisko na to źle reaguje. Ale z drugiej strony codziennie sie na mnie patrzy, dziś nawet koleżanki zauważyły , ze po prostu się na mnie cały czas gapił- też słyszałam komplementy. Najlepsze jest to, że wszystko zaczęło się tak dziać od kilku tygodni kiedy byłam na imprezie z samymi parami plus on. Nic nie było ale widać było po znajomych ( tzn ja odczułam to ) że chcą nas 'wyswatać delikatnie...To jest bez sensu wszystko, czuję się z tym dziwnie, bo nie wiem co robić..Pomocy........ Edytowany przez kinga19861 21 marca 2012, 23:50 Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 21 marca 2012, 23:55 Hmm... ja jednak mysle, ze powinnas sie wstrzymac i poczekac na jego pierwszy krok :) Jesli na prawde mu sie podobasz, to predzej czy pozniej nie wytrzyma i i tak i tak cos sie miedzy Wami wydarzy. Tylko poczekaj i nie bierz tak wszystkiego na serio, bo mozesz sie potem niemilo rozczarowac. W koncu to facet ma byc zdobywca. Nawet jak nic z tego nie wyjdzie, to chyba lepiej utrzymac fajne kumpelskie stosunki (w tych czasach trudno o na prawde fajnego przyjciela i to w dodatku faceta) niz wszystko zepsuc. Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 21 marca 2012, 23:57 aha.. no i mam podobna sytuacje do Ciebie obecnie i mimo tego, ze ciagle mi to siedzi w glowie, to probuje sie jakos powstrzmywac :p Dołączył: 2008-03-10 Miasto: Londyn Liczba postów: 13051 21 marca 2012, 23:59 No mi to bardzo pozytywnie wyglada :) Takie teksty o szmince na szyi to ewidentne flirtowanie :D Facet - zdobywca... Niektorzy sa niesmiali... Ja bym byla za jakims malym pierwszym krokiem. Co Ci szkodzi? Jak nie sprobujesz to sie nie przekonasz. Duzo mozesz zyskac, a nawet gdyby sytuacja potoczyla sie nie po Twojej mysli to co? Najwyzej bedzie troche niezrecznie przez pare dni i tyle :) Edytowany przez Asiupek 22 marca 2012, 00:02 kinga19861 Dołączył: 2012-03-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 22 marca 2012, 00:04 Właśnie się tego boję, że może być niezręcznie bo kiedyś zostałam 2 razy z drugiej strony może on wlasnie jest niesmiały w pewien sposób- bo ja jestem starsza o rok i dośc energiczna, wybuchowa, czasem krzyknę. A on też energiczny wybuchowy ale spokojniejszy bardziej , nie krzyczy itp. Też o tym myślałam. Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 22 marca 2012, 00:11 Asiupek, lubie Twoje wypowiedzi :) Pozytywna babka z Ciebie :D No, po przemysleniu, warto dac mu delikatnie znac, ze tez Ci sie podoba, tylko w niezobowiazujacy sposob, tak jak On robi to z Toba ;) Edytowany przez obwarzanka 22 marca 2012, 00:11 Dołączył: 2012-03-17 Miasto: Warszawa Liczba postów: 1451 22 marca 2012, 00:11 Heh, skąd ja to znam... :P Myślę, że on po prostu nie jest gotowy na związek. Taki nasunął mi się wniosek po tym, co przeczytałam. "Chciałby, i boi się." Powodzenia! Dołączył: 2008-03-10 Miasto: Londyn Liczba postów: 13051 22 marca 2012, 00:37 Asiupek, lubie Twoje wypowiedzi :) Pozytywna babka z Ciebie :D No, po przemysleniu, warto dac mu delikatnie znac, ze tez Ci sie podoba, tylko w niezobowiazujacy sposob, tak jak On robi to z Toba ;) No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D Dołączył: 2011-06-06 Miasto: Łódź Liczba postów: 924 22 marca 2012, 00:42 No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D kinga19861 Dołączył: 2012-03-21 Miasto: Katowice Liczba postów: 10 22 marca 2012, 00:50 No no... Madra ze mnie baba po 30-stce :P Aj laski, podkrecajcie flirtowanie :P A jak chlopacy tez beda podkrecac to wtedy juz w ogole wszystko sie rozkreci :D tak łatwo powiedzieć, tak trudno zrobić :D obym jakiś krok zrobiła no nie wiem ehh :P
Zakochałam się w koledze a on się zmienił Przez xKarmel, Styczeń 20, 2018 w Życie uczuciowe. Polecane posty. xKarmel 0 xKarmel 0 Zarejestrowani
Symbol ten zapowiada gorzkie zakochać sięJeśli śnisz, że się zakochałeś, może to sygnalizować, że narażasz się na pewne ryzyko. Sygnalizuje też, że musisz uważać, by nie uzależnić się od kogoś i nie zrezygnować dla tej osoby z własnej woli i innych indywidualnych wartości. Czasem sen ten oznacza realne pragnienie śnisz, że ktoś się w Tobie zakochał, wieszczy Ci to smutne kochasz kogoś z wzajemnością: uda Ci się wybrnąć z każdej widzisz zakochanych, zakochujesz się w przyjacielu lub przyjaciółce, będziesz mieć problem ze znalezieniem odpowiedniego partnera lub partnerki. Jeśli obecnie jesteś w związku lub małżeństwie, spodziewaj się problemów uczuciowych lub zakochujesz się w kimś z rodziny, sen wyraża desperacką potrzebę bliskości i zakochujesz się w księdzu lub zakonnicy, pokusy, którym ciężko będzie się oprzeć. Ktoś może namawiać Cię do zakochujesz się bez wzajemności, w realnym życiu prawdopodobnie to Ci się zdarzyło i z jakiegoś powodu teraz powraca to we śnie. Być może jesteś niezadowolona/niezadowolony z obecnego życia uczuciowego lub poszukujesz prawdziwego, szczerego snu ZAKOCHAĆ SIĘ w innych kulturach i sennikach:Sennik arabski:Jeśli śnisz, że zakochałeś się w kimś, zapowiada to, że Twoja miłość znajdzie jesteś zakochany, zapowiada to, że doświadczysz małego widzisz zakochanych ludzi, zapowiada to, że będziesz cieszył się skrytą radością, ale może też wieszczyć Ci smutek i mistyczny:Sen ten może sygnalizować, że musisz uporządkować i bardziej kontrolować swoje uczucia, gdyż możesz doświadczyć czegoś smutnego jeśli nie sprawdzisz dokładnie swojego śnisz, że się zakochałeś albo jesteś zakochany, wróży Ci to gorzkie śni Ci się, że ktoś się w Tobie zakochał, zapowiada to, że nabędziesz wiele indyjski:Kiedy śnisz, ze jesteś zakochany, jest to znak, że masz przed sobą dobry rok.
wNUT. b2u0hyjw3s.pages.dev/155b2u0hyjw3s.pages.dev/343b2u0hyjw3s.pages.dev/27b2u0hyjw3s.pages.dev/316b2u0hyjw3s.pages.dev/317b2u0hyjw3s.pages.dev/273b2u0hyjw3s.pages.dev/76b2u0hyjw3s.pages.dev/291b2u0hyjw3s.pages.dev/146
zakochałam się w koledze