Q&A Ciążowe - część 2 - Jak wyglądał mój poród? Zdecydowałam się na naturalny czy cesarskie cięcie? Wiele innych nurtujących Was pytań na które przychodzę z
Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 61 2011-06-30 15:25:56 ilona123 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-21 Posty: 186 Wiek: 39 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mi chyba tez jedno wystarczy:-)Jakies slabe jestesmy, Kobitki czy co? U mnie cięcie, synus urodzil sie z waga 4200,a w pazdzierniku konczy trzy lata i smiga do przedszkola. Bedzie dobrze i ta mysl niech towarzyszy wszystkim przyszlym mamusiom:-) 62 Odpowiedź przez amadyna 2011-07-03 10:55:35 amadyna Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-01-03 Posty: 19 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mój poród dziewczyny powinno się nagrać i puszczać nastolatką. Trzy razy by się zastanowili za nim by zaczęli uprawiać sex bez zabezpieczenia. Wspomnień wolałabym nie mieć, po za widokiem dziecka resztę bym wymazała . Pokrótce mój poród trwał ok 6 godz czyli szybko jednak nie należał do normalnych. Podobno mieliśmy duuużo szczęścia że ja i moje dziecko żyjemy. Cały poród niestety nie miałam odpowiednich skurczy aby móc urodzić po mimo że lekarze próbowali zwiększyć siłę skurczy. Rozwiązaniem lekarza tej całej sytuacji gdy zaczęło być groźnie to było wypchnięcie mojego dziecka z brzucha bez akcji skurczowej!. Te co już rodziły mogą sobie chyba wyobrazić co to za ból musiał być. Cały poród nie dali mi żadnego znieczulenia. Pod koniec porodu położna zrobiła nacięcie krocza oczywiście też bez fazy skurczowej i znieczulenia. Dużo by było pisać pokrótce efekt jest taki że jestem 3tyg po porodzie szwy po nacięciu krocza mi się rozeszły więc mam otwarta ranę, ja napycham się tabletkami przeciwbólowymi jak mentosami i z całego tego wrażenia po porodzie zablokowała mi się laktacja więc dziecka nie mogę karmić piersią. Co bym zmieniła jak bym mogła się cofnąć w czasie? Potrzykroc wybrałabym cesarkę. Bo skręca mnie teraz jak ktoś mi mówi że poród naturalny jest lepszy... Ale niesugerujcię się tym co piszę ja po prostu miałam pecha i przemawia przeze mnie złość lecz jednak nadal uważam że kobieta powinna mieć prawo wyboru jak woli rodzic. Bo konsekwencje mojego porodu "naturalnego" niestety będę czuć i leczyć jeszcze przez wiele tygodni albo i miesięcy... 63 Odpowiedź przez Krecik84 2011-07-03 13:43:47 Krecik84 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: Doradca Zawodowy Zarejestrowany: 2010-11-20 Posty: 9,300 Wiek: 30 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja poród wspominam bardzo pozytywnie wody odeszły mi w 36 tc więc byłam przestraszona, że dziecku coś może dolegać. Na szczęście Mała jest zdrowa i określili ją na 37-38 tc więc źle miałam obliczony termin porodu. od do leżałam na porodówce czekając na zmianę lekarzy i podanie mi kroplówki na silniejsze skurcze. o dostałam te kroplówkę i zrobiono mi lewatywę skurcze się tak ruszyły, że miałam jeden po drugim. Urodziłam o więc poród miałam krótki i bolało jak cholercia, ale przecież miało boleć Podczas porodu robiono mi ze 3 razy masaż szyki , który bolał po stokroć bardziej niż bóle przy skurczach ale dzięki temu rozwarcie ładnie szło. To był mój pierwszy poród a moje położne życzyły sobie więcej takich pierworódek więc jestem z siebie dumna. Nastawienie do porodu miałam pozytywne, wiedziałam, że wiele ode mnie zależy czy rozwarcie będzie szło czy nie. Wiedziałam, że będzie bolało ale starałam się nie bać i nie bałam się straciłam dużo krwi, rany po porodzie trochę bolały. Pomimo bólu wspominam poród jako jeden z najpiękniejszych dni w życiu rodziłam bez znieczulenia bo u mnie w szpitalu również go nie podają wiele osób mnie starczyło, że mój szpital i porodówka to rzeźnia ale nie dałam się zastraszyć i miałam najfajniejsze położne jakie tylko można mieć zaznaczę, że nikomu nie dałam złamanego grosza opiekę miałam super! "Prosiłam o wszystko ,żeby cieszyć się życiem, dostałam życie ,żeby cieszyć się wszystkim "Jadzia SN, godz. 2550, 53 cm. 64 Odpowiedź przez JoannaW 2011-07-06 18:01:33 JoannaW Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-05-13 Posty: 13 Wiek: 30 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Jedyną rzecz którą pamiętam z mojego pierwszego porodu to ból przy nacięcia zapomina się bóle porodowe, ale minęło prawie jedenaście lat a ja nadal pamiętam jak to bolało. Każdy ma prawo sie mylić, ważne aby gdy stwierdzi swoja pomyłke chciał ja naprawić i sie do niej przyznać 65 Odpowiedź przez BUNIA 74 2011-07-09 20:17:43 BUNIA 74 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-04 Posty: 6 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?rodziłam trzy razy i każdy byl inny pierwszy : szok nie wiedziałam co się dzieje 45 minut ..chłopczyk 4250 i 61 cm myślę bomba drugi : trochę przytomniejsza (widziałam ściany ))nawet bóle krzyżowe mnie złapały godzina i dziesięc minut ...córcia po ośmiu latach w pełni świadoma praw i obowiązków wynikających z porodu ..aaaaaaaaaaaa bolało dwie godziny i na końcu rzut na kolana ...synuś .mówię sobie nigdy więcej ( córcia chce siostrę !) ale wiem jedno było warto pozdrawiam 66 Odpowiedź przez mrsWho 2011-07-10 22:56:58 mrsWho Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-07-08 Posty: 19 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja rodzilam kilka miesiecy temui przezylam prawdziwy koszmarprzy porodzie podano mi gaz jako znieczulenie bo na nic innego nie bylo juz czasu"i odlecialm"doszlo do krwotoku, nacieciarana dlugo nie chciala sie goica teraz sama juz nie wiem co mam robic poniewaz minelo juz prawie szesc miesiecyi nadal potwornie boli bywaja dni ze mam problemy by usiasc normalnie niestety nie moge w te chwili przyjechac do Polski a tu gdzie mieszkam jak do tej pory nie otrzymalam skutecznej pomocy 67 Odpowiedź przez nala_24 2011-09-30 22:57:25 nala_24 Wkręcam się coraz bardziej Nieaktywny Zawód: student Zarejestrowany: 2011-08-01 Posty: 33 Wiek: 24 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mój poród trwał trochę ponad 12 godzin i był dość ciężki, synek za nic nie chciał "wyjść". Dokładnie pamiętam ten okropny ból i jeszcze gorszy strach, że to wszystko się źle skończy i dla maluszka i dla mnie. Na szczęście trafiłam na wspaniałe położne i lekarza którzy podnosili mnie na duchu. Wszystko skończyło się dobrze, szybko doszłam do siebie, a chwilę w której położono mi na brzuchu moje maleństwo, takie maleńkie, cieplutkie i śliczne (choć całkiem brudne), wspominam jako najcudowniejszą w życiu. Żałuję że nie było przy mnie mojego męża, który stchórzył, ale to jego strata. 68 Odpowiedź przez women 2011-10-10 13:00:27 women Cioteczka Dobra Rada Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-08-19 Posty: 373 Wiek: 26 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja rodziłam ponad 5 lat temu, ale pamiętam dokładnie po terminie, w 42 tyg. miałam wywoływany poród, dostałam kroplówkę po 18, poczułam lekki skurcz, nie byłam pewna czy to już, nagle coś ze mnie wyleciało, jakby ktoś odkręcił kran z wodą No i się zaczęło, dość szybko szło, najgorszy ból był jak położna wkładała rękę we mnie, żeby poszerzyć szyjkę macicy, bo było małe rozwarcie, boszz co za koszmarny ból, skurcze były znośne, nawet rozmawiałam przez tel położna nie kazała mi przeć, ale w pewnej chwili mój organizm sam parł. córeczka chciała wyjść wtedy podeszła i mówiła że już czas i jak poczuje skurcz to mam przeć, po 20 min poczułam ulgę, urodziłam, przecięłam pępowinę i się wzruszyłam, położyli mi córkę na klatkę na chwilę. Mój poród trwał 2,30 godz, muszę przyznać że nie było tak źle wcale, nie ma co się bać. Nie krzywdź, a nie będziesz krzywdzony..Szanuj innych, jak siebie samego... 69 Odpowiedź przez Ida_sierpniowa_31 2011-10-10 14:15:50 Ida_sierpniowa_31 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zawód: inżynier Zarejestrowany: 2011-10-07 Posty: 28 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Moj porod nie byl fajny... Urodzilam 5 dni po terminie, po 12 godzinach od pierwszych boli, w wielkim stresie dlaczego nic sie nie dzieje. Pojechalam do szpitala z regularnymi bolami, ale polozna stwierdzila, ze TO NIE SA BOLE (matko, to co nimi jest...) i polozyla mnie na oddziale patologii ciazy, skad po 2 godzinach o wlasnych silach pomaszerowalam na porodowke, po interwencji mojego meza. Tam od razu dali mi kroplowke (a jakze...) i zaczela sie jazda. Bole byly okropne, mialam wrazenie ze umieram, nie wiem, ale chyba w pewnym momencie moj organizm wylaczyl swiadomosc, bo przez kilkanascie minut mnie nie bylo. Nie krzyczalam, nie szalalam, wylam sobie po ciuchutku kleczac przy łozku porodowym (blogoslawieni ci, ktorzy wymyslili aktywne porody...) i oddychalam, zeby mojej dziecince pomoc. Porod to masakryczne przezycie, nie oszukujmy sie, ale do przezycia. I jakos ja nie mam tak, ze juz zapomnialam o tym bolu. A obiecywali, ze nie bede pamietac Pozdrawiam nierozpakowane mamy i zycze duuuzo sily i odwagi. Co przyjdzie kaktusowi z tłumaczenia wszystkim, że w środku jest miękki... 70 Odpowiedź przez minia23 2011-12-12 18:49:01 minia23 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zawód: nauczyciel(bezrobotny) Zarejestrowany: 2011-04-11 Posty: 14,509 Wiek: 27. Odp: Jak wyglądał Wasz poród? ja swój poród wspominam bardzo mile..2 dni przed pobolewały mnie plecy.. dzień przed bolały mnie co jakiś czas tyle, że były to mocniejsze bóle.. wszyscy mówili, że to penie skurcze przepowiadające czy coś 13 listopada miałam bóle krzyżowe cały dzień co 10 minut.. na wieczór nasiliły się do tego stopnia, że ciężko było mi chodzić.. więc wzięłam gorącą kąpiel i postanowiłam, że pojedziemy z mężem na porodówke.. zbadano mnie, podpięto pod ktg i lekarze stwierdzili, że to jeszcze nie mój czas, że może urodzę następnego dnia.. położono mnie na patologii ciąży.. była godz. 22.. po północy skurcze nadal krzyżowe ale co 2 minuty.. więc poszłam do lekarza i mówię, że coś się ze mnie sączy i że mam skurcze regularne.. znowu badanie 4cm rozwarcia,. porodówka, ale dalej twierdzili, że to nie to.. tam leżałam podpięta pog ktg, które ni epokazywało żadnych skurczy, jednak zaniepokojona położna postanowiła mnie zbadać i stwierdziła, że ja już rodzę, pełne rozwarcie i zanikające tętno dziecko.. przebili mi pęcherz, zielone wody i szybka kacja porodowa.. o godz. zdrowego synka.. jednak niedożywionego.. dziecko miało WĘZEŁ PRAWDZIWY na pępowinie i przez ostatni miesiąc nie dostawało odpowiedniej ilości składników odżywczych.. teraz Dominik ma już rok, jest zdrowy, wesoły i okropny z niego łobuziak..ale takie porody to mogłabym znosić bez problemu:) małe szczęście! Everything that kills me makes me feel alive.[*] [*] 71 Odpowiedź przez nieznajoma85 2013-04-07 11:49:11 nieznajoma85 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-03-19 Posty: 646 Wiek: 28 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Mimo wszystko wspominam rodzenia bardzo miło. Urodziłam 2 dzieci, różnica między nimi to prawie 6 lat, a i zupełnie inaczej rodziło mi się w 2006 roku, a inaczej w 2011 Najpierw urodziłam córkę, pierwszych bezbolesnych skurczy dostałam ok 21. Były to bezbolesne skurcze ale w równym odstępie czasu i miałam przeczucie że już się zaczyna. Mąż był za granicą i napisałam mu tylko sms. Jak powiedziałam mamie to mało nie wyszła z siebie. Wpadła w panikę (kobieta która urodziła 4 dzieci) i zaczęła chodzic w koło pokoju nie wiedząc co ma ze sobą zrobić. Ja się tylko śmiałam bo wiedziałam że to jeszcze trochę potrwa. Przyjechali po mnie teście. Na izbie przyjęć trafiłam na najgorszą lekarke jaka mogła mi się trafić... Na porodówce zostałam sama. Położna zrobiła lewatywe i poszła do pokoiku obok. Kazała mi dać znać dopiero jak zaczną się bóle parte. Lekarka całkowicie wyszła i zostawiła nas same. Bolesne skurcze zaczęły się dopiero ok północy a parte tuż przed trzecia. Położne położyła mnie na łóżko a lekarka nie raczyła przyjść więc małą urodziłam sama z położną w asyście lekarza dla źle wspominam nacinanie krocza bo położna nie trafiła na sam skurcz tylko tuż przed i bardzo bolało. Miałam ochotę ją kopnąć Po urodzeniu małą tradycyjnie położyli na brzuch a następnie zabrali pod lampy w celu zmierzenia zważenia itd. W tym czasie zjawiła się łaskawie Pani doktor i zaczęła mnie szyć. Nie wspomnę już o tym że bardziej zajęta była rozmowa niż szyciem i nawet nie doszła do połowy kiedy znieczulenie przestało działać (znieczulenie miałam tylko do szycia, urodziłam bez). Po tym wszystkim poszłam na salę poporodową i tam przynieśli mi dziecko do karmienia. Po 2 godzinach trafiliśmy na normalną drugim dzieckiem za szybko pojechaliśmy do szpitala. Nasłuchałam się wcześniej od znajomych i rodziny że drugie rodzi się szybciej i jak dostałam bardziej regularnych skurczow pojechaliśmy do szpitala. Tam skurcze ustały ale zostałam na oddziale (i całe szczęście). Bóle porodowe zaczęły się dobę później tuż przed północą. 15 min po północy trafiłam na porodówkę. Ale tam to były przeboje Mąż uparł się że będzie uczestniczył w porodzie. Ok nie ma sprawy. Więc jak poszliśmy na porodowkę podłączyli mnie pod KTG a mąż wdał się w dyskusję z lekarzem, bo jest budowlańcem a akurat lekarzowi coś tam trzeba było dobudować. Trafiając na porodówkę miałam rozwarcie na 5 cm więc nikt nie spodziewał się że dziecko pojawi się tak szybko na świecie. Po podłączeniu mnie pod KTG, mąż i lekarz zajęli się sobą, położna coś tam pisała, a ja w ciągu kilku minut dostałam boli partych i zaczęłam krzyczeć że rodzę. Na początku wszyscy spojrzeli na mnie jak na idiotke, ale położna po sprawdzeniu rozwarcia stwierdziła że faktycznie rodze - było pełne Tak szybko zdejmowano mi te pasy od KTO jak nigdy wcześniej Położna ułożyła mnie na boku i kazała mężowi robić masaż krzyża. Odwraca się, patrzę a mąż prawie odpływa. Blady jak ściana mówi "kochanie nie dam rady" i uciekł. Po chwili ochłonął, chciał być twardy i wrócił z powrotem. Po kilku minutach znów musiał uciekać, bo mało nie upadł. Lekarz myślałam że padnie że śmiechu. Wyszedł za mężem żeby zobaczyć jak ten się czuje po czym wraca do mnie i mówi ucieszony "widzi Pani co zrobiła, przez Panią mąż zemdlał". Myślałam że go zabije w tamtym momencie bo mi do śmiechu nie było. Dzisiaj to nawet mi się podoba, że żartował sobie. Jeszcze jak mi się wypsnęło "k...a mać", to się śmiał "ho ho ale będzie dziecko przeklęte". W ogóle wielkie szacunek dla Pana doktora. Zajął się mną na prawdę świetnie. Chociaż nie on tu odgrywał największą rolę tylko położna która powinna dostać nobla za swoją pracę. Kobieta która pomimo średniego wieku nie miała i nie może mieć dzieci zajmuje się rodzącymi z takim zrozumieniem i oddaniem jak by sama urodziła sporą gromada Ale najbardziej podobało mi się to, że lekarz ułożył mnie w takiej pozycji prawie na siedząc z kolanami przy uszach że bardzo dobrze mi się rodziło. No i nie byłam nacinana tylko położna mnie "rozciagala". Dzięki temu nie miałam najmniejszego problemu z śniadaniem zaraz po porodzie. Mały "wyskoczył" o godzinie 00:45, także 30 min po tym jak trafiłam na porodowke. Dlatego tak cieszyłam się, że wcześniej trafiłam do szpitala. Obawiam się, że z domu jadąc mogłabym urodzić ale w samochodzie. Przy odrobinie szczęścia może w ostatniej chwili bym zdążyła Co mnie zdziwiło przy drugim? Właściwie wszystko, bo wszystko inaczej się odbywało. Po urodzeniu syna jak położyli mi go na brzuchu tak już nie zabierali. Z dzieckiem urodziłam łożysko (właściwie nie urodziłam, tylko lekarz je że mnie wypchnał). Położna założyła chyba że 2 czy 3 szwy bo delikatnie pękłam i tak na tym łóżku na którym urodziłam leżałam 2 godziny karmiąc i przytulając maluszka. Mąż jak usłyszał płacz dziecka od razu wszedł i później opiekował się mną, wycierał bo straciłam dużo krwi i robił kruszynce zdjęcia . Dopiero po 2 godzinach zabrano nas na sale i tam mierzono, ważono itd razu po trafieniu na sale mógłam normalnie usiąść 72 Odpowiedź przez andzia2013 2013-04-09 16:42:49 andzia2013 Niewinne początki Nieaktywny Zawód: sprzedawca Zarejestrowany: 2013-04-03 Posty: 8 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród?Ja urodzilam trojke dzieci . Najmlodsze 4 miesiace temu . kazdy porod byl inny kazdy jeden gorszy ale to nie ma znaczenia teraz ten bol i to wszystko jest warte tego co sie czuje jak sie zobaczy ta malenka kruszynke na swojej piersi. Emocje wielkie poprostu nie do opisania. plakalam za kazdym razem . 73 Odpowiedź przez Kasseni 2013-04-12 21:49:01 Kasseni Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-01-21 Posty: 115 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? Ja mam dobre wspomnienia z porodu, jak i z okresu większy czas ciąży, obawiałam się porodu, naczytałam się i nasłuchałam jak to boli itp. nastawiałam się na już po terminie, ze skierowaniem pojechałam do szpitala, a że był już wieczór, to miałam zostać na noc, a rano miałam mieć wywoływanie porodu, ale do tego nie doszło. Koło północy zaczął mnie boleć brzuch. Z tego co inne kobiety opowiadały, ich skurcze były coraz częstsze i coraz bardziej bolesne, u mnie skurcze były takie same, nie były coraz bardziej bolesne, były jednakowe, takie bóle miałam przy miesiączkach, jedynie były coraz częstsze, choć nie regularne, np. jeden skurcz po 30 minutach, później znowu coś koło 30, później, 20, 10, 5, 2, 10, 5, 2, 2, itd. po jakimś czasie bolało jakby bez przerwy. Zaczęłam mieć to uczucie że muszę do wc. Nawet nie byłam świadoma tego że mam już skurcze parte. No i tak kilka razy szłam do toalety głupio myśląc że muszę skorzystać. Po prostu naczytałam się, nasłuchałam od innych, i czekałam aż zacznie mnie boleć bardziej, bo spodziewałam się czegoś i tak któryś raz szłam do wc, przechodziłam obok pomieszczenia gdzie siedziała babka, która tam doglądała od czasu do czasu, wcześniej jak przechodziłam to jej akurat nie było, w końcu tam była, weszłam do niej, mówię jej że ciągle mnie trochę brzuch boli, ona do mnie żebym weszła na fotel, zobaczy rozwarcie, ale zanim usiadłam, spytała mnie czy mam takie uczucie że chce mi się kupe, mówię jej że już z jakieś pół godziny, ona do mnie "to szybko na porodówkę". No i okres porodu trwał 3 porodówce tez nie było tak źle, naprawdę spodziewałam się dużego bólu, myślałam że będę błagać o znieczulenie czy coś, a tu nic. Nie było takie bolesne, jak myślałam że będzie. Było jedynie troszkę męczące, ale przez to że miałam sucho w ustach, przez co ciężko mi było przeć, nie pozwolili mi się napić, ciekawe czemu. Tak gdybym wzięła łyczka wody, od razu lepiej by było i może szybciej by poszło. Synuś jakoś nie chciał wyjść, dopiero jak mnie nacieli to wyszedł, II okres porodu trwał 1 godz i 15 łożysko - dopiero wtedy mnie zabolało, facet mi jakoś tak nacisnął na brzuch żeby to wyszło, ani te skurcze, ani rodzenie dziecka nie bolało właśnie jak ten i oczywiście musieli później założyć szwy, hehe, to też bardziej bolało niż I i II okres porodu. Całość od pierwszego skurcza do pojawienia się dziecka trwało ponad 4 nie było tak źle, lekko kobiet mówi, że kobieta wie że to już czas, ale tak nie zawsze jest, bo mając skurcze parte nie miałam o tym pojęcia. Gdyby nie to że byłam w szpitalu, pewnie bym urodziła w już wizyty u dentysty były dużo gorsze niż poród. Naprawdę, wolałabym rodzić niż iść do też mam dobre wspomnienia z porodu. 74 Odpowiedź przez Cayenne81 2013-04-12 21:56:39 Cayenne81 Bardzo Wnikliwa Obserwatorka Nieaktywny Zarejestrowany: 2012-03-10 Posty: 16,311 Odp: Jak wyglądał Wasz poród? moje porody dwa jakie były?pierwszy niemogę powiedzieć że ciężki,bo taki nie był,pomęczyłam sie trochę i tyle drugi?wiedziałam o co już chodzi,podeszłam spokojnie do niego,nawet położne były w szoku że ja sobie lezę normalnie i nie stękam z bólu w czasie skurczy nacinanie krocza i zszywanie w obu porodach wspominam pozytywnie,żadnego bólu itpmogę rodzić znowu,a dentysty nadal sie boję Strony Poprzednia 1 2 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Poród naturalny to taki, który przebiega pod wpływem czynności skurczowej macicy i hormonów produkowanych przez organizm kobiety. W czasie porodu nie ma interwencji farmakologicznych i medycznych, do których zalicza się: podanie oksytocyny – hormonu wywołującego poród, podanie znieczulenia, zastosowanie kleszczy, próżnociągu lub cesarskiego cięcia.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2019-06-06 15:38:55 Daria9393 Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-05-15 Posty: 45 Temat: Jak wyglądał wasz poródHej, zaczęłam pierwszy trymestr ciąży ale panicznie boję się porodu... Jak to u Was wyglądało? 2 Odpowiedź przez MrówkaBigbitówka 2019-06-07 00:34:23 MrówkaBigbitówka Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-04 Posty: 158 Odp: Jak wyglądał wasz poródU mnie prawie dwa dni. Bolało jak cholera. Raczej nie chcesz znać szczegółów ;-) 3 Odpowiedź przez chomik9911 2019-06-07 13:28:24 chomik9911 Redaktor Działu Miłość, Rodzina, Małżeństwo Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-08-10 Posty: 2,809 Wiek: 31 Odp: Jak wyglądał wasz poród Daria dostaniesz w większości krwawe historie , po których nie będziesz mogła spać tydzień, po co Ci to ? nawet jeśli ktoś miał ciężki poród - nie znaczy, że Twój taki będzie. Mówisz, że boisz się porodu, myślę że jak większość z nas, nie wiesz co Cię czeka a wiadomo, że boleć będzie. Powiedz lepiej jak się czujesz? Jak spędzasz czas w ciąży? Czy przygotowujesz się jakoś na ten czas porodu w przyszłości?Polecam Ci ze swojego doświadczenia jak najwięcej aktywności i relaksu, spacery i basen koniecznie - jeśli oczywiście Twoja ciąża przebiega fizjologicznie i lekarz na to zezwoli. Ćwiczenia utrzymają Cię w dobrym nastroju, zmniejszą stres, zajmą myśli i uelastycznią wszystko to co potrzebne do porodu. Napij się ziółek , odstresuj, masz jeszcze kupę miesięcy do siostra dwa razy rodziła i dwa razy błyskawicznie -od pierwszego skurczu pierwszy poród sn ok 3 h, drugi nawet 2h nie trwał. Z fazą parcia. U mnie od momentu wejścia na porodówkę h, faza parcia ok 1 h z tym, że ja długo wcześniej męczyłam się ze skurczami w szpitalu. Natura dała nam dwoje oczu, dwoje uszu, ale tylko jeden język - po to, abyśmy więcej patrzyli i słuchali, niż mówili. 4 Odpowiedź przez Misinx 2019-06-07 13:47:15 Misinx Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-10-24 Posty: 5,250 Wiek: 50 Odp: Jak wyglądał wasz poród A żebym ja to pamiętał... To było 47 lat temu, w nocy... Chyba mi było cholernie zimno, jasno i darłem się w niebogłosy. Na cholerę mi to było... Zgniłe jajko (nie JAJKA) 5 Odpowiedź przez Gitta 2019-06-07 21:29:57 Gitta Wróżka Bajuszka Nieaktywny Zarejestrowany: 2019-03-28 Posty: 214 Wiek: 32 Odp: Jak wyglądał wasz poród Droga Dario,Będąc w ciąży katowałam się filmikami z porodów, oglądałam, czytałam, bałam koniec ciąży było mi już wszystko jedno. Brzuch był wielki, moje ciało spuchnięte,nie mogłam się podnieść z łóżka, wszystkie czynności sprawiały klopot. Dziecko rozpychało się niemiłosiernie o moje dosyć! Pomimo obaw, nie mogłam doczekać się porodu pod koniec ciąży. Ja najpierw próbowałam urodzić normalnie, potem miałam cesarkę. Najgorzej wspominam karmienie piersią. Dzisiaj jednak żyję i przeżyłam to jak miliony innych kobiet i dzieci. Pozdrawiam, radosnego oczekiwania... 6 Odpowiedź przez Cyngli 2019-06-07 22:12:41 Cyngli Gość Netkobiet Odp: Jak wyglądał wasz poród Poród wspominam bardzo źle, tak samo próby karmienia piersią, u Ciebie może być inaczej - nie nakręcaj się bez sensu, czekaj cierpliwie na rozwiązanie. Urodzić i tak trzeba... 7 Odpowiedź przez ines 32 2019-06-08 01:08:56 ines 32 Słodka Czarodziejka Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-07-07 Posty: 181 Odp: Jak wyglądał wasz poródMiałam cesarskie cięcia;Za drugim razem było znacznie lepiej i nawet nie było tak zle jak się spodziewałam:) Życzę zdrowia Tobie i maluszkowi i powodzenia. 8 Odpowiedź przez tajemnicza75 2019-06-08 17:56:06 Ostatnio edytowany przez tajemnicza75 (2019-06-08 17:56:31) tajemnicza75 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-02-28 Posty: 5,993 Odp: Jak wyglądał wasz poród Ja nie mam złych wspomnień. Leżałam na wywołaniu 2 dni i nie chciało mnie ruszyć. To mnie bardziej zmęczyło niż sam poród. Skurcze zaczęły się o raz były, za chwile zniknęły na długi czas i tak się bawiliśmy w ciuciubabkę do Mąż był przy mnie więc czułam się trochę pewniej. Moze to tez ma jakiś wpływ na samopoczucie się nie dopytywać o poród, zwłaszcza starszych pań . Najgorsze są matki, ciotki i babki. Przedstawiają historie rodem z horroru zamiast podtrzymać na duchu. Nie wiem dlaczego to robią... chcą się pochwalić, jakie to one były dzielne, chcą by im gratulować czy co? A może są złośliwe, bo jest sporo takich co mówią: dlaczego ona ma mieć lepiej od nas. W każdym razie na ich opowieści zawsze bierz poprawkę .Reasumując: jestem za tym by cieszyć się ciążą. Ja swoją wspominam bardzo dobrze. Miałam do maxa uruchomiony syndrom szczęścia. Bawiłam się ciążą, sama szyłam pościele, wyszywałam różne rzeczy, kompletowałam wyprawkę itp. Pamiętaj, ze twój stres czuje dziecko, dlatego wyluzuj .Kiedyś spotkałam się z opinią, że jaka cała ciąża, taki poród i patrząc na mnie...coś w tym jest. Toteż zmień nastawienie, a po wszystkim napiszesz nam, że nie było tak strasznie. "Przepis na dobry stosunek do siebie:Wstać rano, zrobić przedziałek i odpieprzyć się od siebie." 9 Odpowiedź przez madziula27 2019-07-28 00:03:38 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2019-07-28 16:28:44) madziula27 Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2018-01-15 Posty: 16 Odp: Jak wyglądał wasz poródWcale się nie dziwię, że kobiety się obawiają porodu. Też tak miałam i nawet jak słyszymy opowieści koleżanek, znajomych które mają już poród za sobą, to przecież i tak nie wiemy jak to u nas będzie. Trochę łatwiej może jeśli jest to kolejny poród, to już wiadomo czego się można spodziewać. Ważne jest miejsce gdzie rodzimy, to jakie podejście ma pracujący tam personel. Jeśli mamy sprawdzony szpital to jest się spokojniejszą. Przynajmniej ja tak miałam jak rodziłam w szpitalu SPAM w Warszawie. Opinię miałam z pierwszej ręki, ponieważ moja bratowa tam wcześniej rodziła. Ja mogę tylko potwierdzić, że szpital jest na szóstkę jeśli chodzi o opiekę i samo podejście, przez to naprawdę mniej się bałam. Poród lekki nie był, ale urodziłam śliczną i zdrową Natalkę, a o samym bólu to już dawno zapomniałam. 10 Odpowiedź przez olivkaa00 2019-07-28 21:44:20 olivkaa00 Dobry Duszek Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-09-12 Posty: 139 Odp: Jak wyglądał wasz poródNie słuchaj żadnych opowieści. Nie pytaj innych. Każda kobieta jest inna. Skup się na sobie, nie stresuj się za wczasy. Co ma być to będzie, kobiety rodzą od zawsze, są do tego stworzone. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Read #2 Jak będzie wyglądało Wasze wspólne zdjęcie? from the story ⚡Harry Potter i Preferencje⚡ by xx_Melody_xx with 16,394 reads. preferencje, jamespotter
Najlepsza odpowiedź wstałam coś koło 6 rano z bólami w dole pleców . stwierdziłam że ten ból jest spowodowany dużym brzuchem i dlatego mnie boli i tak przez cały dzień co jakiś czas miałam skurcz . przy sikaniu zauważyłam trochę krwi . ok 18 pojechałąm do szpitala . zrobili mi usg , przeprowadzili wywiad , sprawdzili rozwarcie i usłyszałam słowa '' na porodówkę z nią '' byłam w szoku przecież do porodu miałam jeszcze 5 dni :D na porodówce podpieli mnie do ktg i tak leżałam z 30 min . ból był niesamowity , nie mogłam siedzieć ,stać , leżeć . potem kazali wejść mi do wanny i tam przesiedziałam z 30 min mój chłopak mnie delikatnie wodą polewał . jak był skurcz to wyłam z bólu . potem sprawdzili rozwarcie było już ponad 6 cm .kazali mi chodzić po sali , skakać na piłce jak poczułam skurcz w tym czasie chłopak masował mi plecy . z minuty na minute ból był coraz silniejszy , wrzeszczałam , gadałam żę nie dam rady ,że chce do domu :D teraz sie z tego smieje :Dcały czas gadałam pielęgniarce że ma mi sprawdzić rozwarcie bo ja juz rodzę . czułam jak dziecko próbuje wychodzić . siedząc na piłce odeszły mi wody i gadam babce że ma iśc po położną bo ja rodze a ona żę nie nie za wcześnie . wkońcu zmusiłam ją żeby poszła jak lekarka przyszla okazało sie że mam 10 cm rozwarcia kazała wejść mi na fotel i zaczął sie poród trwał zaledwie kilka minut . najgprsze było wyciskanie głowki potem mały sam wyszedł . i te słowa '' ma pani syna '' byłam w szoku bo miała być dziewczynka . położyli mi małego na piersi . musiałam wypłać jeszcze łożysko . trochę mnie rozerwało i mialam zakładane szwy . samo parcie nie bolało aż tak . :) a jak ma sie dziecko na sobie to już żadnego bólu nie czuć :) do szpitala przyjechałam ok 18 urodziłam o 21 40 zdrowego synka . bez żadnego znieczulenia , bez nacinania :) Odpowiedzi EKSPERTGranna. odpowiedział(a) o 14:21 Weszłam na salę operacyjną, usiadłam na stole, zastrzyk zrobiono, cesarskie cięcie przeprowadzono i na salę poporodową odwieziono. Tyle z porodu. blocked odpowiedział(a) o 16:05 Normalnie. Pojechaliśmy do szpitala gdy zauwazylam skurcze co 12 wywiad, usg, ktg i gdy rozwarcie bylo na 6cm pojechalismy na porodowke. tam troche pochodzilam by przyspieszyc akcje i silami natury przy skurczach byl znosny, przy parciu dosc mocny ale obylo sie bez znieczulenia. Uważasz, że ktoś się myli? lub
https://www.youtube.com/watch?v=VEwBR9XU2ks --~--Jesteśmy już dwa dni razem, a dzisiaj prezentuje Wam jak wyglądał nasz przedwczesny poród. Planowane cesarsk
#1 Witam dziewczyny Dzis po wizycie u gin usłyszalam od poloznej ze drugi porod ze wzgledu na maly odstep czasu miedzy dzieciakami bedzie duzo krotszy.... zastanawia mnie ile w takim wypadku jak to wyglada u mam ktorych pierwszy porod byl krotki. Powiedzialam o swoich obawach poloznej na co uslyszlalam ze zdarza sie nawet urodzic w domu.... Dziewczyny jak bylo u was? Ktora faza sie skrocila o ile w ogole??? Pozdrawiam mamusie reklama #3 zaczynam sie bać....a czy wszystko o terminie sie stalo?? a druga rzecz- ile trwal twoj pierwszy porod? i ogolnie duza jest roznica???? Mka10 Gość #5 mam nadzieję że też lepiej znosę drugi poród, ale słyszałam też o kobitce co coraz gorzej przeżywała kolejne porody... #6 Dziewczyny jak narazie wszystkie znaki na niebie z jakimi miałam okazje się zetknac (forum internetowe opinie położnych) wskazują ze przy tak małej różnicy rzeczywiście jest dużo szybciej... I niby mniej boleśnie. Zobaczymy... Może wiecej mam potwierdzi bądź zaprzeczy.. #7 Ja mam dwie dziewczynki, odstęp roku i 8 dni. Oba porody miałam wywoływane 9 dni po terminie. Pierwszy trwał 7 h 30 min, a drugi 6 h 15 min... z pierwszą córką szłam rodzić bez skurczy i rozwarcia, a teraz takie dolegliwości miałam od 34 tygodnia ciąży, szłam rodzić, to miałam 3 cm rozwarcia... #8 u mnie drugi poród był o jakieś 19 godzin krótszy #9 Agineczek napisz coś wiecej bo brzmi to szokujaco reklama #10 u mnie jest roznica poltora roku miedzy dziewczynami, pierwszy porod trwal 6 godzin, na ostatnie 1,5 dojechalam do szpitala. drugi od pierwszych skorczy 3 godziny i urodzilam w domu. dobrze, ze maz zdazyl przyjechac z pracy i razem z sasiadka jakos sobie poradzili, inaczej chyba by starsza cora odbierala
Zobacz 8 odpowiedzi na pytanie: Jak wyglądał wasz pierwszy raz proszę szczegółowo. Pytania . Ciąża i Poród (17814) Dermatologia (7983) Dieta i Kondycja
Nasze forum dyskusyjne dostępne jest tylko dla zarejestrowanych i zalogowanych użytkowników. Nie trać czasu, zarejestruj się i zaloguj teraz! Zarejestruj się » Zaloguj się » Mama2corek Mama post napisany: 2019-06-15 14:29:54 Witam wszystkie mamusie ktore juz urodzily drugi raz jak wygladal wasz drugi porod balyscie sie bardziej niz przy pierwszym? Poszlo szybciej niz pierwszy czy dlugo trwal niz pierwszy i jak wspominacie go ?? Paulina Mama post napisany: 2019-06-15 15:54:00 Ja miałam dwa razy cesarskie cięcie aczkolwiek drugie wspominam gorzej niż pierwsze. Wiem też od mojej mamy że kolejne porody miała tak samo trudne mimo że była mas czwórka i strasznie się bała jak wiedziała że to już czas. Więc czasami myślę że jednak dobrze się stało że miałam cesarkę. Mama post napisany: 2019-06-15 16:28:49 Może niech się wypowiedza osoby które miały drugi poród naturalny bo do tych mam jest skierowane pytanie i sama chętnie dowiem się jak to jest póki co jeden poród za mną ale wydaje mi się że na pierwszy poród idziemy z niewiedza i jest lepiej niż znać już ten ból i iść znowu Joannamama Blogerka post napisany: 2019-06-15 18:52:24 Chętnie przycupne i poczytam komentarze Też jestem ciekawa jak to wygląda z perspektywy mam, które rodziły dwa razy naturalnie. Chociaż z tego co zauważyłam, że poród porodowi nie równy i jedna ma lżejszy drugi poród, a druga dużo dużo cięższy Joannamama Blogerka post napisany: 2019-06-15 18:53:30 Chętnie przycupne i poczytam komentarze Też jestem ciekawa jak to wygląda z perspektywy mam, które rodziły dwa razy naturalnie. Chociaż z tego co zauważyłam, że poród porodowi nie równy i jedna ma lżejszy drugi poród, a druga dużo dużo cięższy Paulina Mama post napisany: 2019-06-15 20:44:11 Dokładnie narazie to nikt konkretów nie opisał a ja nie mogę powiedzieć jak to jest bo nie miałam naturalnego porodu. Więc czekam cierpliwie na komenatrze mam które rodziły naturalnie dwa i więcej razy. Madzia1989e Mama post napisany: 2019-06-15 21:14:18 Mysle, ze nie ma reguly i mitem jest to ze drugi porod zazwyczaj jest wszystko zalezy od ulozenia dziecka i innych rowniez mowili ze druga ciaza to porod bedzie wcale tak nie pamietac ze oba porody sa same w sobie bolesne. Paulina Mama post napisany: 2019-06-15 23:23:23 Kamila84kr o kurcze to faktycznie o mały włos. Mam nadzieję że kolejna ciąża zakończy się również szczęśliwym porodem. Bo niestety ale słyszałam że często wywoływany poród niesie ze sobą jakieś problemy z porodem. MagdaD Mama post napisany: 2019-06-16 04:03:53 Nie masz żadnej reguły co do "bolesnosci" porodów. Trudność nawet porównywać je ze sobą. Moja drugiej poród był prawnie oraz połowę krótszy niż pierwszy ale czułam się po nim bardziej wymeczona. Pierwszy był 10 dni po terminie i zanim się zaczął dostawałam zastrzyki uczulajace. Trwał ponad 7 h i akcjach cały czas spokojnie sobie postępowała do przodu. Drugi ok 4,5 h akcjach dość szyba i gwałtowna. Jak chodzi o skórcze to odczycie bólu na zbliżonym moi chłopcy mieli problem z przebiciem worka owodniowego. Ok ile przy 1 porodzie wystarczyło, że położna na akorczu lekko go palcami naciagnela i młody wtedy go przebił o tyle przy drugim po jakiś 20-30 min takich prób zdecydowała się przebić worek za pomocą igły. Jak dla mnie to "naciaganie" było najbolesniejsze w całym porodzie. Starszy syn "wychodził" przez jakieś 40 min parcia, młodemu wystarczyło mniej niż 5. Wyskoczył w zasadzie na dwóch skorczach partych ale po całej akcji nie miałam już siły urazić łożyska i zrobił to za mnie lekarz. Anetuuss2603 Mama post napisany: 2019-06-16 07:28:08 Kazda z nas jest inna i inaczej zniesie porod. Jedna będzie rodzic 20 godzin a druga godzinę. Kazda ma tez inny prog bolu. Z tego co pytałam znajome dziewczyny które mają dwa porody za soba to z reguly drugi porod jest szybszy niż pierwszy ale bardziej bolesny. Zgłoszenie postu do moderacji Pomóż nam zrozumieć, co się stało Krótko uzasadnij przyczynę zgłoszenia posta Zgłoszenie postu do moderacji Twoje zgłoszenie zostało przyjęte Nasi moderatorzy przyjrzą się zgłoszonej przez Ciebie sprawie
Sachmet. odpowiedział (a) 03.07.2014 o 18:39. Na rozpoczęciu roku wszyscy się zebraliśmy i poszliśmy pod klasę.Każdy mniej więcej siedział z kimś.Nie było tyle ławek,więc się siadało gdzie jest miejsce.Oczywiście już w pierwszym dniu było kupa śmiechu i w ogóle.Wychowawczyni przeczytała listę,sprawdzając czy wszyscy są
Wątek: Jak wyglądał Wasz poród i ile czasu trwał? 16 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 36421 Zarejestrowany: 11-09-2011 11:30. Posty: 72 IP: Poziom: Maluch 9 lutego 2012 13:06 | ID: 742993 Hej. Mam przed soba jeszcze 11 tygodni do porodu ale bardzo mnie zastanawia jak wyglądał wasz poród?. Jak długo trwał i czy bardzo bolało?:). Wiem ze takie pytanie pewnie już było, ale jestem strasznie ciekawa co mi opowiecie. Ja będe rodzić pierwszy raz i szczerze strasznie sie boję.. 9 lutego 2012 16:26 | ID: 743077 Zapraszam do poczytania mojej historii - tam jest wszystko opisane:) Poród trwał 4 godziny i 15 minut:) To normalne, że się boisz, ale jak nadejdzie ta chwila, zapomnisz o strachu:) 2 sawanna Poziom: Maluch Zarejestrowany: 24-08-2011 16:24. Posty: 47 9 lutego 2012 17:13 | ID: 743103 po nocy pełnej niepokoju, że mój synek się za mało rusza, pojechałam do szpitala na ktg. Wszystko było w porządku, więc myślałam, że po prostu zgłoszę się ale lekarz kazał mi już zostać. Ucieszyłam się, bo powoli popadałam w paranoję, było już 9 dni po terminie, a ja nadal miałam rozwarcie na 1 cm. Za każdym razem, gdy dzidziuś zasypiał w brzuchu, budziłam go, by upewnić się, że się rusza. Wciąż miałam wizje zielonych wód. Myślałam, że zaczną wywoływać poród, ale okazało się, że w tym dniu było dużo porodów i mam poczekać jeszcze jeden dzień. Około 9:00 zrobili mi usg, wszystko było w porządku z maluszkiem i łożyskiem. Więc czekałam... aż o 14:00 poczułam, że chyba sączą mi się wody. Nie byłam pewna, więc poszłam do położnej i opowiedziałam jej, co się dzieje. Położna zbadała mnie i potwierdziła moje przypuszczenia. Wody były czyściutkie, co mnie ucieszyło. Zadzwoniłam po męża. Podłączono mnie do ktg, zaczęłam odczuwać skurcze coraz mocniej. O 15:00 było 2 cm rozwarcia. Podano mi antybiotyk, bo miałam pozytywny gbs. Następna dawka miała być za 4 h. Mąż pomagał mi przejść coraz silniejsze skurcze. Po jakimś czasie przenieśli nas na rodzinną salę porodową. Miałam okropne bóle krzyża, wyłam z bólu, nic nie pomagało, tylko świadomość, że mąż jest przy mnie, ratowała mnie. O 17:00 rozwarcie było na 4 cm. Bolało strasznie. Położna szepnęła mi: Dziś urodzisz, nie martw się. Nie wiedziałam, że badanie rozwarcia w fazie skurczów tak bardzo boli, nie mówiąc już o podłączaniu co jakiś czas do ktg - myślałam, że zedrę z siebie te pasy, choć podłączyli mi je na stojąco, bo nie byłam w stanie leżeć ani siedzieć. Około 19:00 rozwarcie było już na 8 cm. Około 20:30 podjęto decyzję, że dostanę znieczulenie. Cała drżałam z zimna i ze zmęczenia. Podłączyli mi ktg dostałam zastrzyk ze znieczuleniem i powoli odpłynęłam. Mąż musiał na ten czas opuścić salę. Po jakimś czasie wybudziły mnie silne skurcze, nie miałam siły krzyczeć, przechodziłam skurcze w sobie, zaciskając tylko pięści. I nagle zaczęło się. Pamiętam krzątające się położne, lekarza i męża stojącego przy mnie. Mąż nie wytrzymał, zapytał mnie czy może wyjść; wrócił, jak nasz synek był już na moim brzuchu. Parłam z całych sił, w ogóle nie czułam bólu, wiedziałam tylko, że muszę znaleźć w sobie ogromną siłę, by wydać dziecko na świat. Położne i lekarz byli wspaniali, bardzo mi pomogli. Kiedy zobaczyłam synka na moim brzuchu, nie mogłam uwierzyć, wydawał mi się taki duży. Urodził się o 21:58. Mąż płakał, patrząc na niego, a ja myślałam tylko o tym, by zobaczy buźkę mojego synka - jak się okazało, najpiękniejszą na świecie. Czułam niesamowitą energię i szczęście. W ten sposób okazało się, że synek sam zadecydował, kiedy chce do nas przyjść i że jednak chce być o rok młodszy:) 3 klaudi90 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 11-02-2011 19:11. Posty: 642 9 lutego 2012 18:02 | ID: 743126 mój poród trwal prawie 7 godzin. Bolalo ale nie aż tak bardzo jak niektórzy piszą. Cały czas byl przy mnie mąż który mnie wspierał i dodawał sił. Wszystko wspominam bardzo pozytywnie, a też tak jak Ty bardzo się obawiałam jak to będzie no i bałam się bólu który okazał SIĘ BARDZO ZNOŚNY :) trzymam kciuki za Ciebie i Maluszka! Wszystko będzie dobrze, DASZ RADĘ!! :) 4 klaudi90 Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 11-02-2011 19:11. Posty: 642 9 lutego 2012 18:06 | ID: 743127 sawanna (2012-02-09 17:13:29) po nocy pełnej niepokoju, że mój synek się za mało rusza, pojechałam do szpitala na ktg. Wszystko było w porządku, więc myślałam, że po prostu zgłoszę się ale lekarz kazał mi już zostać. Ucieszyłam się, bo powoli popadałam w paranoję, było już 9 dni po terminie, a ja nadal miałam rozwarcie na 1 cm. Za każdym razem, gdy dzidziuś zasypiał w brzuchu, budziłam go, by upewnić się, że się rusza. Wciąż miałam wizje zielonych wód. Myślałam, że zaczną wywoływać poród, ale okazało się, że w tym dniu było dużo porodów i mam poczekać jeszcze jeden dzień. Około 9:00 zrobili mi usg, wszystko było w porządku z maluszkiem i łożyskiem. Więc czekałam... aż o 14:00 poczułam, że chyba sączą mi się wody. Nie byłam pewna, więc poszłam do położnej i opowiedziałam jej, co się dzieje. Położna zbadała mnie i potwierdziła moje przypuszczenia. Wody były czyściutkie, co mnie ucieszyło. Zadzwoniłam po męża. Podłączono mnie do ktg, zaczęłam odczuwać skurcze coraz mocniej. O 15:00 było 2 cm rozwarcia. Podano mi antybiotyk, bo miałam pozytywny gbs. Następna dawka miała być za 4 h. Mąż pomagał mi przejść coraz silniejsze skurcze. Po jakimś czasie przenieśli nas na rodzinną salę porodową. Miałam okropne bóle krzyża, wyłam z bólu, nic nie pomagało, tylko świadomość, że mąż jest przy mnie, ratowała mnie. O 17:00 rozwarcie było na 4 cm. Bolało strasznie. Położna szepnęła mi: Dziś urodzisz, nie martw się. Nie wiedziałam, że badanie rozwarcia w fazie skurczów tak bardzo boli, nie mówiąc już o podłączaniu co jakiś czas do ktg - myślałam, że zedrę z siebie te pasy, choć podłączyli mi je na stojąco, bo nie byłam w stanie leżeć ani siedzieć. Około 19:00 rozwarcie było już na 8 cm. Około 20:30 podjęto decyzję, że dostanę znieczulenie. Cała drżałam z zimna i ze zmęczenia. Podłączyli mi ktg dostałam zastrzyk ze znieczuleniem i powoli odpłynęłam. Mąż musiał na ten czas opuścić salę. Po jakimś czasie wybudziły mnie silne skurcze, nie miałam siły krzyczeć, przechodziłam skurcze w sobie, zaciskając tylko pięści. I nagle zaczęło się. Pamiętam krzątające się położne, lekarza i męża stojącego przy mnie. Mąż nie wytrzymał, zapytał mnie czy może wyjść; wrócił, jak nasz synek był już na moim brzuchu. Parłam z całych sił, w ogóle nie czułam bólu, wiedziałam tylko, że muszę znaleźć w sobie ogromną siłę, by wydać dziecko na świat. Położne i lekarz byli wspaniali, bardzo mi pomogli. Kiedy zobaczyłam synka na moim brzuchu, nie mogłam uwierzyć, wydawał mi się taki duży. Urodził się o 21:58. Mąż płakał, patrząc na niego, a ja myślałam tylko o tym, by zobaczy buźkę mojego synka - jak się okazało, najpiękniejszą na świecie. Czułam niesamowitą energię i szczęście. W ten sposób okazało się, że synek sam zadecydował, kiedy chce do nas przyjść i że jednak chce być o rok młodszy:) o masakra jak dlugo się bidulko męczylas...ale dałaś radę 10 lutego 2012 08:21 | ID: 743359 6 Izabela_ Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 29-11-2011 22:00. Posty: 502 10 lutego 2012 08:40 | ID: 743371 Ja rodziłam 3 razy i każdy poród był inny od pozostałych. Pierwszą, naszą już prawie sześcioletnią królewnę, rodziłam 8h, przy bardzo niemiłym personelu. Jednak fakt pojawienia się na świecie ślicznej Rozalki przyćmił wszystko ;). Nasz pierwszy synek urodził się po 3,5h, bóle postępowały szybko i cały ten poród wydał mi się ekspresowy ;). Nasz drugi synek urodził się po 3h, ale bolało mocno. Pomogła jednak fantastyczna położna, która rozwierała mi szyjkę macicy - jest to bardzo bolesne ale w dwa skurcze z 7cm zrobiło się 10 także warto. Dodam tylko, że jak rodziłam córę, leżąc na łóżku mówiłam sobie "nigdy więcej!!"...już dwa tygodnie po porodzie wiedziałam, że Rozalka będzie mieć rodzeństwo ;) Jak nadejdzie właściwy moment znajdziesz w sobie niebywałe pokłady energii, siły i miłości, co pomoże Ci przetrwać wszystko. W końcu cały poród, każdy skurcz, każdy ból, przybliża nas do naszego maluszka ;)Życzę powodzenia! 7 Ma_niusia Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 15-03-2011 11:00. Posty: 450 10 lutego 2012 09:47 | ID: 743391 Mój opis porodu jest tutaj: i tutaj: 10 lutego 2012 11:53 | ID: 743464 A tak wygladal moj porod:). Trwal 36 godzin i zakonczyl sie cieciem cesarskim. Kazda sie boi to normalne:). Na razie nie martw sie na zapas:). Ostatnio edytowany: 10-02-2012 11:55, przez: malenstwo_1986 9 Andziiamil Poziom: Maluch Zarejestrowany: 11-09-2011 11:30. Posty: 72 10 lutego 2012 13:04 | ID: 743490 No łatwo mówic. Bolu sie az tak nie boje.. bardziej tego ze nie dam sobie rady.;( 5 marca 2012 15:43 | ID: 755650 Andziiamil (2012-02-10 13:04:31)No łatwo mówic. Bolu sie az tak nie boje.. bardziej tego ze nie dam sobie rady.;( ja też bólu się nie czego się boję to tego żeby maleństwo podczas porodu nie umarło twu twu...jakies takie obawy mam 11 moniczka81 Poziom: Starszak Zarejestrowany: 06-06-2010 12:45. Posty: 9066 5 marca 2012 21:10 | ID: 755795 6 marca 2012 16:06 | ID: 756248 Ja miałam spore obawy przed porodem, nie panikowałam i tym podobne, ale wiadomo człowiek zawsze się zastanawia jak to będzie. Mój poród zaczął się z zaskoczenia, bo miesiąc wcześniej. Wstałam w nocy do ubikacji a tu zdziwko, bo jestem cała mokra. Myślałam, że może popuściłam, chociaż wcześniej mi się to nie zdarzało, ale wiecie jak to jest jak dzidziuś naciska na pęcherz- wszystko się może zdarzyć. Już po godzinie byłam w szpitalu, dobrze, że torbę miałam już przygotowaną, dołożyłam tylko parę rzeczy, dokumenty iiiiii jazda. Tam po uzupełnieniu papierków i po położeniu na łóżku ogarnęła mnie niesamowita potrzeba pójścia do ubikacji. Położna odłączyła mi KTG i można powiedzieć, że całą akcję przed porodową spędziłam na ubikacji. Mój organizm urządził mi naturalną lewatywę. Po 3 godzinach przyszła ponownie położna okazało się, że mam pełne rozwarcie i możemy zabierać się do roboty. Skurcze chwilami były okropne, ale spodziewałam się większego bólu. Mnie ulgę przynosiło to, że kiedy siedziałam w łazience kładłam nogi na zimnych płytkach. Nie wiem skąd wziął mi się ten pomysł, ale pomagał. A sam poród trwał 10min. I w tym miejscu dziękuję serdecznie Pani Kindze z krakowskiego szpitala Ujastek. Bo dzięki niej to wszystko tak sprawnie się odbyło. Wiadomo- bolało, o nie można powiedzieć, że nie, ale było to cudowne przeżycie. 13 pszczolka87 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 29-02-2012 21:52. Posty: 736 6 marca 2012 19:22 | ID: 756326 Narodziny mojej córci zaczęły sie w nocy a skończyły na drugi dzień po południu. trwało to w sumie 15 godzin i 35 minut. Wieczorem czułam się tak jakbym miała dostać okres. o godznie poczułam taki niekomfortowy skurcz (taki jak te przepowiadające ale troszke bardziej spinający brzuszek) pomyślałam że to nic takiego. Po 15 minutach poczułam to samo i za następne 15 minut znów. Pomyślałam że to napewno nie poród bo pierwsze skórcze z regóły dzieli jakieś pół godziny bądź wiecej. Było tak do godziny 2:00 w nocy aż mój mąż nie wytrzymał i zawiózł mnie do tam z myślą, że zrobią mi ktg powiedza że wszystko jest ok i puszcza do domu. Nawet torby z akcesoriami moimi i maluszka nie chciałam brać ale mąż i tak włożył ja do samochodu. Po tym jak położna mnie zbadała i powiedziała że poród sie zaczął nogi sie podemną ugięły. Przez całą ciąże nie chciałam żeby mąż był przy porodzie i patrzył na to jak cierpie ale w tamtej chwili bardzo chciałam żeby był ze mną (tym bardziej że on bardzo chciał być przy porodzie) Skurcze były coraz silniejsze ale w myślach powtarzałam sobie, że z każdym skurczem jestem coraz bliżej zobaczenia mojego dzidziusia. Nie mogłam oczywiście nic jeść ale w torbie miałam herbatniki które sobie chrupałam żeby nie czuć głodu. Jak w południe skurcze były bardzo silne poszlikśmy z mężem na sale porodową (bo wcześniej mogłam być na sali w której później leżałam po porodzie). Pozwolili mi tam zabrać tylko wode i aparat fotograficzny( żeby uwiecznią dzidziusia po wyjściu z brzyszka) Pierwszy okres porodu trwał 15 godzin, drugi 35 minut a trzeci pare minut. Najfajniejsze co wspominam z 1 okresu porodu to piłka na któwej mnie mąż podtrzymywał. czułam wtedy naprawde ulgę. Jak będziesz rodziła to wybieraj pozycje stojące (w 1 okresie) bo wtedy mniej boli i szeroko nogi. to przynosi ulge. Najgorsze było podłączenie pod ktg bo wtedy nie mogłam chodzić tylko musiałam siedzieć. Wody mi same nie odeszły, to położna przebiła pęcherz płodowy ale zrobiła to podczas skurczu więc nic nie boało. Najbardzeiej obawiałam sie nicinania krocza ale teraz wiem, że niepotrzebnie. Robią to podczas skurczu i nic sie nie czuje. Przed wejściem na fotel czyli przed 2 okresem porodu położna mi sie często gęsto pytała czy mam takie parcie na stolec czyli czy chce mi sie bardzo kupe. Do pewnego czasu nie wiedziałam o co tej kobiecinie chodzi ale jak już to poczułam to dowiedziałam sie co to są bóle parte. Właśnie takie uczucie jakby sie chciało bardzo kupe. To znak że 2 okres porodu się rozpoczoł. Na fotelu nie było zbyt przyjemnie ale w myślach miałam to że zaraz zobacze swoje pierwsze maleństwo. Lekarz mi powiedział żebym podczas parcia trzymała głowę jak najbliżej klatki piersiowej (sam mi tą głowę trzymał) bo jeśli nie to później mogę mieć prblemy z tarczycą. Najpiękniejsza w tym wszystkim była chwila kiede dziecko dosłownie wyskoczyło z brzuszka i zaczęło płakać. Wiedziałam że teraz będzie już tylko lepiej. Mój mąż zrobił dużo zdjęć i nakręił pare filmików naszej córeczce jak ją wicierali, ważyli, mierzyli, ubierali itp. Teraz są niesamowitą pamiątką. Kiedy już mnie pozszywali i wieźli na salę poporodową powiedziałam położnej, że najgorsze już chyba za mną,a ona mi na to że najgorsze dopiero przedemną - wychowanie! Chciałam to jakoś krótko opisać ale sie niestety nie dało Teraz wiem, że poród (mimo że trwał tak długo) nie jest taki straszny i jest do przeżycia więc nie martw sie,, bo po tych wszystkich bólach porodowych przychodzi moment kiedy bierzesz swoje maleństwo na ręce, przystawiasz do piersi i tak po prostu na nie patrzysz. Takie chwile z dzieciątkiem są czymś niesamowitym i niezapomnianym, i naprawde warto się troszke pomęczyć, żeby potem módz ich doświadczyć. Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy i żecze pomyślnego rozwiązania. 14 Małgorzata1212 Zarejestrowany: 24-07-2014 20:53. Posty: 1 24 lipca 2014 21:12 | ID: 1133585 Czesc moj poród wygłodała tak 19,06,13r o godzinie 18,00 zaczełam dostawać skurzy pojawiły się one co 30 minut a po tem 15 mniut termin porodu miła być 24,06,14 o godzinie 20,00 pojechłan do szpitalu po sprawdzeniu ktg powiedzieli ze na razie nic sie nie dzieje i ze moge isc do domu i z dzieckiem jest wszytsko jest ok ale ze moj maz byl w pracy a nie miała kto po mnie sprzyjechać do szpitala to lekarz powiedziła ze a mnie na sale porodow i ja do rana nic nie bedzie pusc mnie do domu o godzinie 23,15 podeszły mi wody i zaczeło sie na poczotku skuurcze byl słab lecz po tem okropne i milam skurcze krzyzowe trwało to bardzo dlogo boł bardzo a lekarz dał mi kropluwk przeci bola lecz on nic nie dawal tak samo cieply pyscnic i pilka po 2 godzina mila 2 cm rozwarcia nie mogla siedziec ani lezec i tak calo noc o godzinie 8 rano miałam 6 cm rozwracia juz nie miłam sily zmecznie dawalo znac do godziny 10 miłam 8 cm a po tem nic sie nie dziło skurcze byl tak bolesne a postepu w porodzie nie bylo o godznie 12,40 do wiedziełam sie ze bedem miła ccc bardzo sie bałam lecz lekarz wszystko mi wytumaczyl ze dziecko porodem jest zmeczone i ze ja tez godzinie 13,15 na swiat wyszdel moj syn cieszyłam sie bardzo i zapomniałam o wszystki bolach i jak muwiłam ze nigdy drogiego dziecko tak teraz chce jeszcze miec bole sa rozne lecz wrato chwile pocierpiec ze by po tem zobaczyć miłość moj porod trwal 17 godzin samo ccc okolo 20 mniut
laR2NoJ. b2u0hyjw3s.pages.dev/97b2u0hyjw3s.pages.dev/295b2u0hyjw3s.pages.dev/364b2u0hyjw3s.pages.dev/196b2u0hyjw3s.pages.dev/175b2u0hyjw3s.pages.dev/294b2u0hyjw3s.pages.dev/41b2u0hyjw3s.pages.dev/230b2u0hyjw3s.pages.dev/321
jak wyglądał wasz drugi poród